- Tygrzyka to bym poznał z zamkniętymi oczami – oznajmił
Kacper.
No, to już była przesada. Owszem, tygrzyk to pająk o tak charakterystycznym
wyglądzie, że trudno go z czymkolwiek innym pomylić. Nie dość bowiem, że jest
duży, to na dodatek jego tułów pokryty jest żółto-czarnymi paskami, prawie jak
osa. O, proszę zobaczyć:
Tygrzyk paskowany. Fot. W. Mikołuszko |
Mimo to trudno mi sobie wyobrazić, jak z zamkniętymi oczami
dostrzec ten charakterystyczny wzór.
Inne dzieci nie zwróciły jednak uwagi na słowa Kacpra.
Wymieniały się właśnie informacjami na temat pająków. Sierpień to miesiąc, gdy
wiele gatunków tych zwierząt dojrzewa. Pospolite gatunki pająków są tej porze roku duże i budują liczne wielkie
sieci. Widać je niemal wszędzie: na łąkach, na płotach, na ścianach domów. Najwięcej
jest oczywiście pospolitych krzyżaków: ogrodowych czy dwubarwnych.
Krzyżak (chyba ogrodowy). Fot. W. Mikołuszko |
Podobnie jak i tygrzyki budują one potężne i przemyślnie
skonstruowane sieci. To jeden z tych materiałów, które przyroda tak świetnie
obmyśliła, że człowiekowi do dziś nie udało się go w pełni zrozumieć i naśladować.
A wielu naukowców próbuje. Nić pajęcza jest mocna jak stal i rozciągliwa jak
guma. W pierwszej chwili ludzie w to nie wierzą, bo przecież wystarczy
pociągnąć palcem, a rozrywa się szybko. Tylko że pajęcza nić jest tysiąc razy
cieńsza niż stalowy drut! A niech ktoś spróbuje tak rozciągnąć drut jak
pajęczynę. Ręczę, że mu się to nie uda. Bo zwykle jeśli materiał jest mocny, to
jednocześnie kruchy i łamliwy. Jeśli zaś jest rozciągliwy, to i słaby. A
pajęczyna ma i jedno, i drugie. Ba, i jeszcze coś trzeciego! Jeśli coś zaczepi
o pajęczynę, albo wieje wiatr, to wystarczy, że rozerwie jedną nić, a cała
reszta zostaje nietknięta i dalej może służyć pająkowi. Tymczasem jeśli na
takie niebezpieczeństwa wystawimy ludzkie urządzenia, to psują się całe i bez
reszty. Tak jest choćby z samochodem, samolotem czy komputerem. Trudno go mocno
uderzyć i popsuć tylko jeden element tak, by reszta działała dalej bez
problemów.
Pająkom pajęczyna służy oczywiście do łapania owadów.
Zaplątują się w lepkie nici, a pająki wyczuwają drgania szarpiących się ofiar,
biegną po specjalnych niciach pozbawionych kleju, dopadają owada, owijają go pajęczyną
jeszcze szczelniej i zatapiają w nim swoje szczękoczułki. Ludzkiej skóry zazwyczaj
nie potrafią przebić, więc nie ma co się bać. Dobrze, kończę, bo o pajęczynie
mógłbym jeszcze długo opowiadać. Parę lat temu napisałem o niej artykuł w
„Focusie” – tutaj
podaję link, gdyby ktoś chciał poczytać więcej.
Nie tylko mnie pająki fascynują. Jak widziałem, dzieci też
to interesuje. Całą grupą chodziły dookoła domu i szukały pająków i ich sieci.
- A ja mam skakuna! – wołał Marek, kuzyn moich dzieci. Skakuny
to pająki, które nie tkają sieci, a na swe ofiary skaczą. Dlatego zresztą ukuto
taką ich nazwę. Prawdę mówiąc, nie wiem, skąd Marek ją znał.
- A mój tygrzyk upolował konika polnego! – krzyknął Jurek, inny
kuzyn.
Ba, a ja znalazłem pająka, którego jeszcze nie udało mi się
oznaczyć. Muszę się jeszcze dużo nauczyć.
My niedawno doszliśmy do wniosku, że mamy zwierzątko w domu.
OdpowiedzUsuńMamy pająka ;)
Młody obserwuje, tylko czasami nasze zwierzątko gdzieś się chowa.
To proszę przysłać zdjęcie na mój e-mail. Może co nieco napiszę na blogu o dzikich domowych zwierzątkach :-),
OdpowiedzUsuńObserwacje przyrodnicze czytelników bloga są mile widziane!
O, jaki świetny blog!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu w poszukiwaniu wiadomości o spotkanym na łące pająku, jak się okazało tygrzyku i jestem zachwycona :-)
Jak tylko znajdę chwilę, to zabiorę się za czytanie wszystkiego od początku!
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń