Właśnie: „dziadek opowiadał”. To bardzo ważny wątek. Bo od
czasów dziadków sporo się z naszymi rakami pozmieniało. Dawno temu Polskę
zamieszkiwały dwa gatunki raków: szlachetny,
zwany też rzecznym lub szewcem oraz rak błotny
zwany także stawowym lub krawcem. Ten pierwszy, jeszcze 150 lat temu bardzo
pospolity w naszych rzekach, lubował się wyłącznie w wodach czystych. Jego
obecność była doskonałą wskazówką jakości rzeki lub strumienia. Ale w 1860 roku
statek płynący z Ameryki Północnej przywiózł do Europy zarodniki
chorobotwórczego grzyba. Wywoływał on dżumę raczą, która zaczęła dziesiątkować
raki szlachetne i błotne. Ludzie, z których stołów zaczęły znikać przesławne
racze szyjki, postanowili poprawić przyrodę. Z Ameryki Północnej przywieźli więc
raka pręgowanego,
który jest odporny na dżumę raczą. Ten gatunek świetnie się poczuł w wodach
europejskich. Wkrótce się okazało, że nie tylko był odporny na chorobotwórczego
grzyba, ale wręcz roznosił jego zarodniki. Tym szybciej i sprawniej wypierał
więc rodzime gatunki. Przeciwnie do raka szlachetnego dobrze też sobie radził w
wodach zanieczyszczonych. Do dziś opanował większość obszaru Polski i stał się
najczęściej spotykanym rakiem. Niedobitki rodzimych jeszcze podobno można
zobaczyć w południowo-wschodnich zakątkach kraju, ale szanse na ich powrót do
dawnej świetności są nikłe. Obecność raka wcale więc nie świadczy o czystości
wody – chyba, że natrafimy na szewca, a to wcale nie takie łatwe.
Najpospolitszy dziś rak naszych wód nie cieszy też smakoszy.
Rodzime raki szlachetne jadano niegdyś w ogromnych ilościach. W „Zoologii
stosowanej” Kaweckiego znalazłem informację, że „w XIV wieku w czasie ślubu
książęcego na Śląsku zjedzono ich 75 tysięcy sztuk, a w XVII wieku za panowania
Jana Kazimierza miano nimi nakarmić całe wojsko”. Dziś tylu raków szlachetnych
nie sposób złowić. Rak pręgowany zaś, który miał go zastąpić, zupełnie się nie
sprawdził. Nie dorasta do takiej wielkości, by się nadawać do regularnego
spożycia. Podobno próbowano z niego robić konserwy, ale – jak mi się zdaje –
ten sposób podawania się nie przyjął.
Gwoli ścisłości dodam, że od niedawna w polskich wodach żyje
jeszcze jeden gatunek raka amerykańskiego – rak sygnałowy.
Nie jest go jednak dużo. Oba gatunki raków amerykańskich NIE są w Polsce objęte
ochroną. Można je bez żadnych ograniczeń łowić. W filmiku zamieszczonym na
górze Brytyjczycy wręcz zalecają, by chronić środowisko, jedząc raki
amerykańskie. Moim zdaniem to pomysł nie do zastosowania u nas. Raz, że jak
pisałem, w Polsce obce raki są za małe, by nadawać się na stoły. A dwa, że
niechcący możemy upolować nasze rodzime gatunki, które są pod ścisłą ochroną.
Jak odróżnić jedne od drugich szczegółowo opisuje dr Witold Strużyński w
magazynie „Salamandra”.
Ten sam autor opublikował tam też artykuł
o historii ginięcia naszych raków rodzimych i rozprzestrzeniania się raków
amerykańskich. Polecam!
Przydatny artykuł. Mimo, że niby jestem w temacie, to nie słyszałam o rakach sygnałowych. Klikam po podanych linkach i idę się dokształcać :).
OdpowiedzUsuńHa, teraz mogę się powołać na autorytet w sprawach raków i czystości wód:)
OdpowiedzUsuńA czy jest szansa na parę słów o ślimakach - tych ze skorupką i tych bez, ale za to z dziurami na boku?
Oczywiście, z przyjemnością napisze o ślimakach, ale proszę napisać dokładnie, o których. Z rakami łatwiej, bo mamy 4 gatunki, z czego 2 rodzime. Slimaków jest dużo więcej u nas, wodne, lądowe, bezmuszlowe i muszlowe...
UsuńJak miło! To ja na początek ;) poproszę o takie, które spotykam na ścieżce po deszczu nad polskim morzem - są ogromne, często czarne, nie maja muszli - może już zgubiły?
UsuńTo chyba pomrowy. Będę je miał w pamięci i szukał informacji. Jak tylko znajdę coś ciekawego, chętnie napiszę, ale to może trochę potrwać, bo akurat znów wyjechałem...
UsuńDziękuję, nie ma pośpiechu! Swoją drogą, co za wdzięczna nazwa.
UsuńNo proszę - trzeba ładnie poprosić i już się otrzymuje wyczerpujące dane na zadany temat! Dziękuję serdecznie za pamięć!!! Poczytałam uważnie (również linki) i wierzę, że upolujemy pręgowanego.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest Pani zadowolona :)
Usuń